Tym razem komiks z udziałem mojego małego bohatera :)
-"Gdzie jest mama?"
-"Aaa! Pewnie w kuchni!"
-"Pewnie dlatego, że skończyłem czwarty miesiąc i mama już nie będzie pichcić tylko dla taty!"
-"No więc ja sobie teraz poleżę i poczekam aż wjedzie jedzonko!"
Jaki fajny, roześmiany chłopak! Słodziak :* Z takim to już powariować można.
OdpowiedzUsuńalez cudo:)
OdpowiedzUsuńrezerwuje tego gentelmena dla mojej Marcysi:)
p.s.az nie moge uwierzyc ze mnie na nowej stronie znalazlas.
http://www.onelittlehappiness.pl/
Ależ słodziak cudny!:))Do wyściskania taki, do wycałowania i ten uśmiech zniewalający:))Cudne zdjęcia. Uściski wielkie:*
OdpowiedzUsuńAniu, jaki masz pomysł by smacznie przyrządzić sandacza? Najlepiej z piekarnika by był lekkostrawny i nie wysechł za bardzo? Możesz napisać na maila: kastanko@wp.pl.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Kasiu, nie specjalizuje się w rybach, ale polecam pieczoną. Ja kiedyś robiłam tak lina - faszerowanego i zapiekanego. MOże Cię to zainspiruje :)
OdpowiedzUsuńhttp://ania-zesmakiem.blogspot.com/2012/10/lin-faszerowany-pieczony-w-biaym-winie.html